co za dzień
28 lutego 2007, 22:30
Łoł co za dzionek. Tak mi się dobrze spało rano, jak zwykle coś mi się śniło i wtedy akurat musiałąm się obudzić ehh... za okno lepiej nie patrzeć z rana bo pogoda fatalna, słyszałam tylko jak deszcz uderzał o parapet... jak pomyślałam sobie jeszcze że czekają mnie 2 wf na pierwszych lekcjach to już wogóle miałam ochote nakryć się kołdrą i spać dalej. Resztką motywacji udałam się do szkoły. Kolejna zmora to 2 niemce, no przecież by ten przedmiot szlak trafił jakiś raz a dobrze! Oczy mi się zamykały same, a ta karze nam coś rozwiązywać a nikt nie wie nawet co tam jest napisane LOL. Po powrocie do domu humor mi się poprawił, wiadomo obiadek, kawunia i myśl że zaraz obejże ulubiony serial podwyższyła mi poziom endorfin że to tak naukowo ujmę hehe. Jednak poziom ten szybko spadł na kolejną myśl - nauczyć się historii (połowa książki) na jutro na sprawdzian...no i tak sobie od 17.40 do 22.00 uczyłam się...... tylko że i tak mam wrażenie że nie wiem NIC eee hehe okej mniejsza jutro się okaże co mi w głowie zostało.Teraz delektuje się moim necikiem kochanym bez którego nie wyobrazam sobie dnia - moje okienko na świat =P to już uzależnienie.
Dodaj komentarz