niedziela i piorunami popierdziela ;-P
01 sierpnia 2005, 00:01
Dzisiejszy dzień (31lipca) zaczyna się już od godziny 0:00:01 więc zaczne też od tego momentu moją notkę. Zasnęłam tak właśnie około północy ale długo nie pospałam bo: a) obudziło mnie trzaskające okno od wiatru bo przyszła burza, b) po paru godzinach budzą mnie pijacy na ławce którzy śpiewają samymi przekleństwami wrr..., c) w reszcie na koniec o godzinie 8:00 sąsiedzi właczają dziennik tak głośno, że najpierw myślałam, że to telewizor u mnie w domu gra i wszystko dokładnie słyszałam. Tak właśnie spedziłam dzisiejszą noc! Ale w sumie nawet się wyspałam =P. Potem siedziałam na necie i odbijałam sobie 2 tygodnie braku klikania w klawiature, a później o 17.00 poszłam na spotkanie z Gośką (przyjaciółka). Połaziłyśmy, poszłyśmy oddać mój film z wakacji do wywołania (obiecuje, że jak tylko je dostane ide do kawiarenki żeby mi je zeskanowali i wkleje tutaj pare!), poopowiadałyśmy sobie co każda robiła przez te dwa tygodnie i przyszła burza która w brutalny sposób zakłóciła nasze ploteczki. Wogóle coś za często ostatnio są te burze! A ja wtedy wole wyłączyć kompa bo jednej dziewczynie w 4-piętrowym bloku spaliło komputer mimo to, że dookoła pełno wieżowców. Tak więc mam nadzieje, że dzisiaj już burzy nie będzie i bede mogła dalej cieszyć się necikiem!
Ooo fotki :) jak ja lubię oglądać fotki :P. Czekam,czekam;)
Pozdrawiam!
No, a ja wczoraj w ta burze bawilam sie na imprezie :P hehehe i w ogole jej nie slyszalam :) cale szczescie :P
Mnie nieraz o 6 rano smieciarze budzom!!! duszeniem puszek na dworze.. debile...
A co do glosnego TV u sasiadow mam to samo : typowe czuby!!! :/ Szkoda slow na nich :P
Dodaj komentarz