wdech...wydech...
03 maja 2007, 12:55
No to mamy czwartek... nie byłoby w tym nic niezwykłego gdyby nie taki malutki szczególik, że jutro piszę maturę haha < histeryczny śmiech> Obudziłam się o 9 i tak leżałam sobię w łóżku przysypiając do 11:30... tak mi się nie chciało wstać! Wtuliłam się w moją poduszeczkę i czułam się tak bezpiecznie, nie myślałam o tym stresie i całym zamieszaniu z tą durną maturką. Dobra nie przesadzajmy to taki większy sprawdzian, muszę do tego podejść w ten sposób. Macie jakieś namiary do komputerów OKF, sprawdziłabym sobie tematy haha. Ok kończe już ten temat, cholera jasna czemu ja ciągle o tym myśle, ta notka zaczyna zmieniać się we wpis kogoś zamkniętego w psychiatryku =P jak tak dalej pójdzie to tam wyląduje hyhy. Jeszcze tylko dzisiaj poczytam streszczenia lekturek i koniec z tym. Teraz delektuje się kawusią, poczytałam już blogi ino to... czas wziąść się do nauki.
Dodaj komentarz