yyy...=P
04 maja 2005, 19:55
Pierwsza lekcja religia...nudy potem byly dwa PO ale faceta nie bylo bo byl na zawodach strzeleckich wiec poszlam sobie do biblioteki na neta zeby dodac notke i co? Juz skonczylam piac a ona za cholere nie chciala sie zapisac. Wiec trudno pisze dopiero teraz. Potem byly dwie matmy i babka wyszla na cale dwie godziny a my mielismy cos tam przepisywac sami - to cos tam wyszlo mi 5 stron w zeszycie i musze sie nauczyc tego na poniedzialek. Na poniedzialek mam rowniez krainy geograficzne z geografi (zeby te normalne to ja rozumiem ale ta kobieta jest nienormalna mamy umiec kazde najmniejsze gory jakie istnieja albo bog wie co tam jeszcze) w poniedzialek mam rowniez kartkowke z historii i wiecie co? Jak sie wkurze to chyba poucze sie z grubsza i wale na to no bo ile moza? Juz niedlugo wakacje heheh. A dzisiejszy dzien mogli se juz darowac naprawde...po co w tej szkole siedziec. W piatek ide tylko na 2 malarstwa a potem znowu wolne wtorek i sroda ACH! Sciagnelam se dzwonka - Scooby Doo (haha)
Dodaj komentarz