25 września 2006, 21:20
W piątek... byłam po szkole u Lusy z dziewczynami by oglądać Czas Apokalipsy...bo mamy z tym związane zadanie domowe na 10 października i postanowiłyśmy że razem łatwiej będzie przetrwać tą torturę. Film jest strasznie nudny tymbardziej że ja nie znosze filmów wojennych. Tam gra laurense fishbourney i w porownaniu z rolą morpheusha jest tam chucherkiem hehe. Film trwa jakieś 3 godziny 30 minut... pod koniec już leżałyśmy dosłownie na ziemi, połowa poszła do kuchni bo nie dotrwała, ale mi się udało! Zobaczyłam wspaniałą scenę zabijania złego bohatera porównana do mordu krowy hehe, nigdy tak nie cieszyłam się na koniec filmu :P. Zadania nie zrobiłyśmy bo się okazało ze trzeba najpierw przeczytać jeszcze książkę. Więc otworzyłyśmy winko i... zrobiłyśmy se maseczki. Około 22 poszłyśmy na cmentarz nagrac filmik(horror) i spacerowałyśmy po mieście była jazda nieziemnska. W niedziele...hm byłam w tesco i to tyle z atrakcji, a co dzisiaj? W szkole myślałam ze nie wysiedze a teraz znowu przed nami kolejny tydzień przetrwania.