12 listopada 2004, 19:03
Jak tytuł wskazuje byłam dzisiaj z kumpelka w Multikinie. Miałyśmy iśc na Teksańska masakrę piłą mechaniczną i spieszyłyśmy się potem setką bo spóźnił się nam autobus. Wchodzimy a tam że nasz film leci dopiero o 18.45 to było gdzieś za cztery godziny no myślałam że ich rozerwe bo w necie jest napisane że o 15.15 a babka z uśmiechem na twarzy -my nie odpowiadamy za repertuar w internecie...ehe to kto odpowiada?? A dodzwonić się wogóle nie można! Poszłyśmy w końcu na Bridget Jones bo to był jeszcze jedyny fajny film. Bardzo śmieszny nie był ale nawet znośny hehe. Jak wracałyśmy to kumpela została....konsultantka orriflamu haha bo dorwała nas dziewczyna a ona sie już nad tym zastanawiała a dziś promocja wpisowego 9,90 heh... jutro musze z nia iść tam do tego "biura" ale ja się nie dam wkręcić choć ta babka już jest przekonana ze zostane konsultantką...o ja nie moge. Zobacze dzisiaj tego Harrego Pottera bo tak go chwalą to obejze już dla świetego spokoju =)