27 września 2005, 19:15
Na początku wspomne o mojej wczorajszej porażce na języku polskim. Otóż kobiecina zwana potocznie nauczycielem =) kazała nam na lekcji niespodziewanie napisać wypracowanie o zmyślonym bohaterze romantycznym. Mój bohater ma na imię Władysław Drzewny mieszkający we wsi Wykopki (hehe). Najlepsze jest jednak to, że napisałam z braku czasu co mi do łba przyszło. Miał być tam motyw dramatyczny więc...napisałam, że gościa rozszarały wilki w lesie gdy szedł do swej ukochanej gdy ona miała mu powiedzieć, ze jest z nim w ciąży, ta z rozpaczy rzuciał się w przepaść. Bracia Władysława umarli na syfilis popularny w tamtych czasach....(hahaha) dobra zrobiłam z tego taka parodie i dramat, że az się boje jutro co ja dostane! Przecież to straszne! Dzisiaj w szkole była kartkóweczka z chemii. Na jutro musiałam sie pouczyć z fizyki ale nie wiem czy mi wyszło =) i z matmy..jakoś to będzie, połowa sukcesu to wierzyć...hehe. Na szczęście dzis m jak miłość można się zrelaksować...