Najnowsze wpisy, strona 11


"udomowiona"
Autor: wercia88
21 września 2006, 11:47

Miałam iść dzisiaj do szkoły ale jednak nie dałam rady. W nocy kostka mi porządnie spuchła i teraz siedze sobie w domu z okładem. Biedna ta moja kostka już ją chyba 4 raz skręcam :-P, fatum jakieś! Babka z niemieckiego doprowadza mnie do konwulsji i jak na nia patrze to wyobrażam sobie jak spuszczam ją na linie z mostu na autostradzie kiedy akurat przejeżdża tir...rok temu mieliśmy taką fajniejszą a  ta teraz uważa że my mamy już wszystko umieć i znać, ja  2 razy nie poradziłam sobie z ćwiczeniem które mi zadała, boże jak ona triumfuje że jest jakaś lepsza bo umie niemiecki, god ja nie trawie tego języka, ale poucze się dzisiaj żeby jej udowodnić że potrafie jak mnie spyta.  Mogłoby być dłuzej ciepło to zrobiłoby się jeszcze jakiegoś grilla jak to w wakacje się czyniło. Niebo już coraz częściej zamglone chmurami, co się dziwić w sobote pierwszy dzień jesieni. Musze nabyć płaszczyk i buty, ale to nie jest takie proste! ;-)

zemdlałam
Autor: wercia88
20 września 2006, 17:56
Tak więc schodziłam już ze schodów ostatniego pietra w celu udania sie do domu, na parterowych schodach w polowie jak to zawsze u mnie bywa zle stanelam i przewrocilam sie spadajac na dol...skrecilam sobie kostke , wyszlam na zewnatrz przed wejsciem i doszly do mnie dziewczyny powiedzialam im ze nie moge isc bo cholernie mnie boli noga, ostatnie co pamietam ze im powiedzialam  to ze" ej ja nic nie widze" (haha) no i potem zaczelo mi sie COS SNIĆ wydawalo mi sie ze jestem w swoim lozku w domu, kiedy sie ocknelam zobaczylam twarz lucyny i wszystkie dziewczyny w kolku patrzace na mnie gdy spojrzalam dalej lezac przed wejsciem na ziemi zobaczylam ze WSZYSCY doslownie WSZYSCY patrza sie na mnie z komentarzami w stylu: UPIŁA SIĘ, NAĆPAŁA (haha) jak higienistka przyszla to ja juz wstalam smiejac sie i mowiac ze cos mi sie snilo i ze chce z tamtad isc bo wszyscy sie na mnie lampia poszlam do klopa poprawilam fryz, higienistke olalam mowiac ze mi nic kurde nie jest, wychodzac z dziewczynami z budynku uslyszalam jeszcze od chlopaka stojacego w grupce z kumplami przed wejsciem JESTES W CIĄŻY CZY CO?!, a ja wkurzona odpowiedziałam TAK, a on kurde co to za chlopak ci zrobil cos takiego... czyz nie mialam wspaniałego dnia w  szkole?
odrobinę lepiej
Autor: wercia88
19 września 2006, 19:00

Dzisiajszy dzień jest odrobine lepszy od wczorajszego co nie zmienia faktu że najchętniej bym go przespała. Dostałam 4 z matmy ( yeah ) był sprawdzian z chemii który poszedl mi średnio. Od niepisania go dzieliła moja klasę  dosłownie przerwa ale jak jest się debilami to można pomarzyć o ucieczkach. Tak o tym głośno gadali ze nauczycielka nasz plan usłyszała... z kim ja musze pracować?! Miałam też 3 planowania pod rząd cudem nie zasnęłam bo wspomagałam się nescafe. Pogoda się zwaliła zaczeło kropić aż w końcu się porządnie rozpadało. Czekam na kolejny odcinek MagdyM jedząc płatki z mlekiem :-P. Zwalili całkiem ten serial i czeka nas teraz pasmo nieszczęść pewnie trwające do przed ostatniego odcinka aby zakończyć wszystko happy endem. Nie musiałam się dzisiaj uczyć więc robie tylko zadania. Jutro czeka mnie ciężki dzień.

fuck
Autor: wercia88
18 września 2006, 18:35

Jedyne pozytywne momenty dzisiajszego dnia to fakt ze dostałam 5 z przedsiebiorczosci a z matmy dobrze poszedł mi sprawdzian. Niestety nie umiem się tym cieszyć. Od samego rana jestem w stresie mam juz dosyć, ogólnie to przejebany dzień...jutro mam sprawdzian z chemii ale nie mam warunków żeby się uczyć bo gówniarze za oknem drą mordy już od 4 godzin aż mam ochote zejśc na dól i im nogi z dupy powyrywać. Nie umiem się skupić bo jestem ciągle poddenerwowana i wszystko mnie rozprasza, dałam se narazie spokój może później uda mi się coś wkuć a jak nie to trudno nic na siłe. AAaa zaraz zaczne wszystkim rzucać!!!

Nice days
Autor: wercia88
17 września 2006, 19:14

Weekend minął mi całkiem fajnie nie powiem. W sobote miałam jechać na ogródek koleżanki mojej przyjaciółki ale z powodu dolegliwości kobiecych które pojawiają się zawsze w najmniej oczekiwanych momentach gdy mam coś zaplanowane nie mogłam pojechać. Poszłyśmy za to na plac krakowski bo był koncert BigCyca. Oczywiście do 20:00 miałyśmy sporo czasu więc odwiedziłysmy mcdonalda w celu zakupienia wysokokalorycznych i niezdrowych produktów. Z naszych obserwacji wynikło gdy siedziałyśmy na ławce że zwykła dziura w chodniku budzi nielada zainteresowanie przechodniów. To nie byłby zwykły dzień gdyby nie dobijające nas ścigacze pędzące zwycięstwa raz w jedno stronę raz w drugą (kochamy motocykle). Gdy wybiła 20:00 przewidziałam że koncert sie opóźni bo przecież przez 30 minut trzeba sprawdzać mikrofon albo czy gitarki dobrze brzmią... Skiba na samym początku wyjechał ze grają z nim Jennifer Lopez, Paris Hilton. Shakira i Madonna heh no cóż. Piosenki mają cąłkiem fajne, czas szybko zleciał a na zakończenie sztuczne ognie, nie były jakieś widowiskowe ale zawsze coś. Dzisiaj byłam na spacerze po lesie z rodzicami a potem w Zabrzu ale Myslovitz dopiero wieczorem a ja oczywiście musiałam się jeszcze pouczyc matmy - trygonometria. Teraz jem kolacyjke i czekam na taniec z gwiazdami. Nasza przepustka się skończyła i trzeba wracać do więzienia na kolejny tydzień.